Pisma ks. T. Dajczera o życiu duchowym
Mistycy, jak mówił R. Garrigou-Lagrange, czy autorzy duchowi (les spirituelles), jak mówił Y. Congar, to są ci, którzy pisali o życiu duchowym rozpatrywanym pod kątem doświadczenia duchowego[1] mając przy tym na uwadze cel praktyczny odnoszący się do działania) nie zaś naukową refleksję nad życiem duchowym jak to ma miejsce w teologii duchowości lub w teologii życia duchowego. Takim autorem był z pewnością ks. T. Dajczer. Powyższe uwagi dwóch wielkich teologów odnoszą się w pełni również do niego. Z tego, co wyżej zacytowałem, jemu najbardziej właściwe było pragnienie, by pociągać dusze ku Bogu, do zjednoczenia z Nim. Ten przede wszystkim cel realizował w swoich pismach.
Ks. Dajczer w sposób mistrzowski posługiwał się wszystkimi środkami właściwymi dla autorów duchowych. Te środki są stosowane od wieków, jednak przekonałem się, że wyżej zacytowane myśli R. Garrigou-Lagrangea i Y. Congara nie są znane nawet niektórym wybitnym dogmatykom. Rozmawiałem kilka lat temu z profesorem dogmatyki na bardzo poważanej w Kościele zagranicznej uczelni. Był to teolog, który w swoich opracowaniach próbował w bardzo ciekawy sposób oprzeć wykład dogmatyki na nietomistycznej metafizyce pewnego współczesnego filozofa. Doznałem niemałego zaskoczenia, gdy przekonałem się, że ten wybitny dogmatyk, ani nie zna powyższych myśli R. Garrigou-Lagrangea i Y. Congara, ani się z nimi nie zgadza, niemalże odmawiając autorom duchowym prawa do własnego języka, odrębnego od języka teologii, mającego własne cele, rządzącego się własnymi prawami. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że postulat teologicznego poprawiania pism mistyków, nawet doktorów Kościoła, nie przeminął i ciągle powraca, pomimo że wiele o tym mówiono i pisano. Okazuje się, że również dzisiaj w dobie wąskiej specjalizacji naukowej, dogmatyk może zupełnie nie rozumieć autora duchowego. Sięgając po pisma ks. Dajczera o życiu duchowym warto pamiętać, jakimi prawami rządzi się język właściwy dla tej tematyki.